Kawowe ciekawostki

Istnieje powszechne przekonanie, iż najlepsza kawa to taka świeżo zmielona, dopiero co
zaparzona – najlepiej przez kogoś, z myślą wyłącznie o nas.

Przejeżdżając wiosną i latem blisko pól można łatwo rozróżnić – tu kwitnie rzepak, tu owocuje aronia, tu borówka, a tu widać zboże gotowe…

Słysząc w nazwie „white” może się od razu kojarzyć całkiem biała kawa. Może nawet bardziej mleko z kawą niż kawa z mlekiem.

Napar z ziaren owoców kawowca – od przysłowiowej iskry w piecu roastera, do iskierki w
oku kawosza. Towarzyszy nam na co dzień, ale tak właściwie – dlaczego ją pijemy?

Poranna kawa wypita, kubek ląduje w zlewie. Dla pijących tzw. “fusiarę” zaczyna się prawdziwa walka między praktycznością i szybkimi…

Espresso o poranku, mleczne cappuccino do słodkiej przekąski, latte z karmelem naspotkaniu z przyjaciółmi, duży przelew przy wieczornej…

To nic, że po wypiciu filiżanki kawy, nie można już sobie powróżyć z fusów. Można za to rozkoszując się naparem o kwiatowych nutach…